niedziela, 5 października 2014

Wielki koniec początku sypialni

Po ponad roku spania na materacu, nadchodzi ten dzień, kiedy codzienne potykanie się o kartony przestaje nam odpowiadać.
Odpalamy wtedy neta w poszukiwaniu inspiracji, by ten artystyczny nieład jak to ładnie określamy przed znajomymi zamienić na przytulny pokój odpoczynku po całym dniu zmagań z życiem.

W każdej sypialni najważniejszym punktem jest wygodne, DUŻE łóżko, które nadaje styl pozostałym meblom (o ile zostanie jeszcze na nie miejsce:)

Przez ponad rok przeglądania zarówno oderwanych od rzeczywistości aranżacji w internecie (bo gdzie oni do cholery mają szafy z ciuchami??) a także pomysłów znajomych wcielonych w życie podjęta została decyzja o zakupie łóżka.



Zależało mi na łóżku:
z baldachimem



z miękkim wysokim zagłówkiem


koniecznie otwieraną skrzynią, bo każdy schowek na wagę złota w małym mieszkaniu jest.
I oczywiście -by całość tworzyła lekką świeżą kompozycję optycznie powiększającą pokój


Czyli nierealna wizja połączyć wszystkie wymagania w jedno.

Dlatego postawiłam na jeden sprawdzony sposób. Oderwałam się od wirtualnych marzeń i spędziłam cały dzień na oglądaniu łóżek w pobliskim centrum, upewniając się że połowa modeli w sklepach jest taka sama, wybrałam najmniej oczywisty:)  Efekt tej wizyty w sklepie- mam nadzieję już po weekendzie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz