Ponieważ zaczynała mi się kończyć MISSHA M Signature Real Complete BB Cream
#21, która pasowałaby idealnie do mojej bladej skóry gdyby nie te rożowe
pigmenty:/ musiałam znowu wyruszyć na
poszukiwanie mojego nr 1.
Szukałam więc jakiegoś kremiku w
odcieniach żółci. Przeglądając allegro natrafiłam na BB MIZON Snail Repair. Czytałam kiedyś o ślimaczkowych żelach i
ich pozytywnym wpływie na gojenie ran (trądzikowych pewnie również:P ) ale
konsystencja tych żeli i świadomość że jest to część ślimaka trochę mnie
zniechęcała…Zresztą półki zawsze uginają mi się od kremów które mają przynieść
wspaniałe korzyści dla mojej skóry, a to
na naczynka, a to na wypryski. Więc raczej nie ciągneło mnie do zakupu kremu.
Ale BB kremik który, oprócz tych
wszystkich wspaniałośc, ma jeszcze tak popularną w azji „wydzielinę” ze ślimaka,
skusił mnie do zakupuJ
Ponieważ zamówiłam tylko odlewkę,
zapożyczam zdjęcie pełnej wersji z aukcji na której zakupiłam kremik dwa tygodnie temu:
![]() |
Zdjęcie z allegro |
Co obiecuje
sprzedawca:
Krem BB ze
śluzem ślimaka. Działa przeciwstarzeniowo, rozjaśnia i chroni przed szkodliwym
działaniem UV. Polecany do cery wrażliwej, z bliznami, o nierównym kolorycie.
Zawiera 45% filtratu wydzieliny ślimaka. Główny składnik śluzu - mucyna - ułatwia regenerację skóry i nadaje jej gładkość. Chroni również przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Kwas hialuronowy, alantoina i gliceryna pomagają w odpowiednim nawilżeniu cery. Zawiera arbutynę, adenozynę i peptydy. Bogaty w różnorodne ekstrakty roślinne, między innymi z nasion kasztanowca, arniki górskiej, piołunu i krwawnika pospolitego.
Zawiera 45% filtratu wydzieliny ślimaka. Główny składnik śluzu - mucyna - ułatwia regenerację skóry i nadaje jej gładkość. Chroni również przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Kwas hialuronowy, alantoina i gliceryna pomagają w odpowiednim nawilżeniu cery. Zawiera arbutynę, adenozynę i peptydy. Bogaty w różnorodne ekstrakty roślinne, między innymi z nasion kasztanowca, arniki górskiej, piołunu i krwawnika pospolitego.
Kolor:
Zimna żółć
(kość słoniowa/wanilia):
wyjątkowo jasny, zimny ton
Moja opinia:
Kolor i używanie: jasny, rzeczywiście odcienie kości słoniowej,
ładnie kryje i się rozprowadza. Skóra po użyciu nie świeci się tak bardzo jak
po Misshy (przy Misshy dosyć często musialam chusteczkami tuszować świecenie).
Zamówiłam podwójną próbke (4 gramy) co starczyło mi na 5 dni makijażu i jeszcze
trochę zostało(niewielką ilość wystarczy na zakrycie zaczerwień, chociaż świeże
ślady po pryszczach musiałam poprawić korektorem).
Dosyć trwały, nie wymaga wielu poprawek w ciągu dnia.
Działanie: Ciężko powiedzieć po tak krótkim czasie
użytkowania. Nie zapchał mnie – duży plus, nie pojawiły się nowe pryszcze od
kiedy go używam.
Na pewno zastanowie się nad zakupem pełnej wersji.
A tu jak prezentuje się w zestawieniu z Misshą. Na trochę
widać różnice między rożowymi tonami Misshy a żółcią Mizzona.
Mam nadzieję że paczka dotrze do mnie przed długim weekendem:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz